Sokół Pniewy
Sokół Pniewy Gospodarze
3 : 1
1 2P 0
2 1P 1
Sparta Szamotuły
Sparta Szamotuły Goście

Bramki

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Stadion Miejski w Pniewach
90'
Sparta Szamotuły
Sparta Szamotuły

Kary

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
62'
Michał Brychczyński Nierozważny atak
67'
Oskar Głuchy Niesportowe zachowanie
Sparta Szamotuły
Sparta Szamotuły

Skład wyjściowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Sparta Szamotuły
Sparta Szamotuły
Numer Imię i nazwisko
Jackson Cunha Da Silva


Skład rezerwowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Sparta Szamotuły
Sparta Szamotuły
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Imię i nazwisko
Sławomir Najtkowski Trener
Michał Szymański Kierownik drużyny
Sparta Szamotuły
Sparta Szamotuły
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Andrzej Konieczny

Utworzono:

14.09.2015

Pierwsze spotkania nowego sezonu to zawsze wielka niewiadoma. Oba zespoły przeszły spore zmiany kadrowe, lecz w przypadku gospodarzy wpłynęły one głównie na ławkę rezerwowych.

Pniewski Sokół wystąpił w tym meczu ligowym w składzie, w którym nie rozegrał żadnego sparingu. Wszystko to spowodowane było planami wakacyjnymi zawodników. Nie przeszkodziło to jednak, aby już w 4 minucie spróbować objąć prowadzenie nad spadkowiczem z IV ligi.

Po dośrodkowaniu na pole karne przez Wojciecha Góreckiego z niewygodnej pozycji uderzał piłkę głową Maciej Cieślak, a ta wylądowała na poprzeczce. Minutę później kolejną akcję rozegrał Górecki, lecz trochę zabrakło, aby koledzy dotknęli piłkę i umieścili ją w siatce bramki.

Konsekwentne ataki na bramkę szamotulskiej Sparty przyniosły efekt miejscowym w 12 minucie. Piłkę z własnego pola karnego wykopnął Jarosław Ławniczak, a ta trafiła do starszego z braci Cieślaków. Nominalny skrzydłowy niebiesko-czerwonych wypchnął rywala, po czym trącił piłkę górną częścią buta obok wychodzącego Patryka Boczka. Wyprowadził tym samym swój zespół na prowadzenie w spotkaniu.

Dwie minuty od zmiany rezultatu meczu goście przeprowadzili najlepszą jak dotąd akcję. Zaczęło się od kontry, a skończyło na złapaniu piłki przez bramkarza w tzw. koszyk po strzale z prawej strony boiska. Piłkarze ze stolicy powiatu swoich szans szukali głównie w stałych fragmentach gry.

W 20 minucie piłka po wyrzucie z autu trafiła do Rodrigo. Zagraniczny piłkarz przyjezdnych znalazł swoje miejsce w polu karnym i „nastrzelał” Ławniczaka doprowadzając do remisu. Zaskoczyło to miejscowych, bowiem około dwóch minut wcześniej byli blisko podwyższenie prowadzenie, ale piękną paradą w powietrzu po strzale Góreckiego popisał się bramkarz Sparty.

Wielbiciele gry Pinball znaleźli coś dla siebie w tym meczu. Jedenaście minut przed końcem pierwszej połowy piłka wędrowała pod polem karnym niebiesko-czerwonych jak w tej słynnej grze i prawie znalazła miejsce do celu, lecz w ostatniej chwili zmieniła swój tor mijając nieznacznie słupek bramki. W 37 minucie pniewski zespół powiększył swój dorobek bramkowy. Górecki zagrał piłkę w stronę bramki, gdzie została wybita przez rywali. Do strzału przymierzył się Michał Gucia, ale został zablokowany. Poprawka ze strony pomocnika Sokoła okazała się już skuteczniejsza, bowiem piłka wylądowała w bramce.

Kilkadziesiąt sekund przed gwizdkiem sędziego oznajmującego koniec pierwszej części derbów powiatu goście starali się doprowadzić do remisu. Po strzale głową jednego z jej zawodników we właściwym miejscu na linii bramkowej znalazł się Ławniczak ratując zespół przed utratą bramki.

Początek drugiej części meczu zaczął się od ustalenia rezultatu spotkania. Najskuteczniejszy w poprzednim sezonie piłkarz pniewskiego Sokoła – Cieślak zdecydował się na strzał z kilkunastu metrów sprzed pola karnego posyłając piłkę za wysuniętego bramkarza rywali.

Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale sędzia główny w 68 minucie odgwizdał pozycję spaloną gospodarzy po akcji zainicjonowanej z rzutu wolnego.

Nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem arbitra potrzebna była interwencja medyczna po tym jak interweniując wpadł na słupek bramkarz miejscowych. Chwila odpoczynku pozwoliła mu dojść siebie i kontynuować grę. Obydwie drużyny w końcowych minutach starały się zdobyć bramkę, ale swoją pracę fachowo wykonywali obaj bramkarze.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości