Sokół Pniewy
Sokół Pniewy Gospodarze
0 : 1
0 2P 1
0 1P 0
Warta Sieraków
Warta Sieraków Goście

Bramki

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Stadion miejski w Pniewach - ul. Konińska 9
90'
Warta Sieraków
Warta Sieraków
93'
rzut karny

Kary

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
74'
Oskar Głuchy Nierozważny atak
Warta Sieraków
Warta Sieraków

Skład wyjściowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Warta Sieraków
Warta Sieraków
Numer Imię i nazwisko
Rafał Szaj


Skład rezerwowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Warta Sieraków
Warta Sieraków
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Imię i nazwisko
Sławomir Najtkowski Trener
Warta Sieraków
Warta Sieraków
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Andrzej Konieczny

Utworzono:

02.05.2015

Trener Sławomir Najtkowski z powodu pauz za kartki, kontuzji oraz wcześniejszych planów urlopowych nie mógł skorzystać w meczu z Wartą Sieraków z usług siedmiu zawodników. Dlatego też po raz pierwszy w sezonie (nie licząc meczów towarzyskich) na ławce rezerwowych znaleźli się juniorzy Michał Bobrowski i Jakub Stoiński.

Początek meczu należał do drużyny sierakowskiej Warty, która stworzyła sobie więcej sytuacji pod bramką rywali. Jednak żadna z nich nie była wstanie zakończyć się bramką. Bliżsi objęcia prowadzenia byli jednak piłkarze pniewskiego Sokoła.

W 11 minucie Robert Sobkowiak zdecydował się na wrzucenie tzw. górnej piłki w pole karne. Tam znalazł się Daniel Hajdukiewicz, który zdołał oddać strzał głową. Niestety dla gospodarzy piłka powędrowała nad bramką.

Natomiast przyjezdni chyba oglądali poprzedni mecz Sokoła, ponieważ byli bardzo blisko zdobycia bramki z rzutu wolnego. Rozegrali go jednak nieco inaczej niż piłkarze Zielonych Lubosz. Do uderzenia piłki z tego stałego fragmentu gry podszedł dopiero trzeci piłkarz Warty, a mianowicie Rafał Szaj. Pierwsi dwaj zawodnicy mieli za zadanie rozerwania muru, co im się udało. Tylko refleksowi Jarosława Ławniczaka (piłka zmierzała w lewy dolny róg bramki) niebiesko-czerwoni zawdzięczali to, że wciąż na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.

Pięć minut przed końcem pierwszej połowy w polu karnym znalazł się Michał Brychczyński, lecz jego strzał był zbyt słaby, aby zaskoczyć przeciwnika. Dwie minuty później Patryk Janeczek starał się pokonać bramkarza Warty bezpośrednio z rzutu rożnego, ale Dawid Wlekły zdołał przenieś piłkę za linię końcową boiska.

Osiem minut po wznowieniu drugiej połowy piłkarz Warty próbował zaskoczyć z boku pola karnego Ławniczaka. Bramkarz Sokoła stał jednak we właściwym miejscu, po czym uruchomił do kontrakcji kolegów z zespołu. W jej końcowej fazie Daniel Hajdukiewicz przerzucił piłkę nad zawodnikiem sierakowskiej drużyny, a ta dotarła do niepilnowanego Sobkowiaka. Kapitan pniewskiej ekipy niepotrzebnie zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, po czym ta przeleciała wysoko nad bramką.

Kolejne minuty to akcje po obu stronach boiska. W 55 minucie Bartosz Nowaczyk zagrał przed pole karne do Hajdukiewicza. Wychowanek Sokoła strzelił z pierwszej piłki, lecz jego strzał obronił Wlekły. Odpowiedź gości nadeszła szybko, po akcji lewym skrzydłem jeden z jej piłkarzy znalazł się w polu karnym. Bramkarz gospodarzy zawahał się, ale rywal uderzył niecelnie. Kolejna akcja należała do niebiesko-czerwonych. Wojciech Górecki mógł otworzyć szansę koledze na zdobycie bramki, wybrał jednak złe rozwiązanie rozegrania akcji. Potem dał się wyprzedzić Gracjan Korczyński i Tomasz Najewski musiał wybijać w polu karnym piłkę spod nóg rywala.

Półgodziny przed końcem meczu na boisku zadebiutował w seniorach Michał Bobrowski. Jego występ należy ocenić, jako pozytywny, ponieważ uczestniczył w kilku akcjach ofensywnych mogących przy odrobinie szczęścia lub błędzie rywali zakończyć się bramką.

Dwie minuty po jego wejściu w polu karnym faulowany był Brychczyński. Do rzutu karnego podszedł kapitan Sobkowiak. Kombinował jednak zbyt długo ze strzałem i Wlekły wyczuł jego intencje odbijając piłkę za linię końcową boiska.

W 67 minucie bramkarz Warty musiał piąstkować piłkę po zaskakującym strzale gospodarzy. Siedem minut później Piotr Mandrysz nie zdołał upilnować Macieja Gieremka i Ławniczak musiał ratować sytuację.

Dziesięć minut przed końcem meczu Sobkowiak podał do Brychczyńskiego. Pomocnik miejscowej drużyny mógł spróbować oddać strzał zdecydował się jednak zagrać do stojącego przy słupku Mikołaja Stępienia. Napastnik Sokoła nie zdołał jej jednak sięgnąć.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, stało się inaczej. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Mandrysz faulował w polu karnym Łukasza Brzuskę. Pewnym egzekutorem okazał się Rafał Szaj. Chwilę później sędzia Bartosz Rzejak zakończył spotkanie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości